Jestem chory na ciele i umyśle,
bezwolny, pochłonięty jedną tylko myślą:
strachem przed swoją druga naturą.
Robert Louis Stevenson, Doktor Jekyll i Pan Hyde
„Maggie [przyp.aut.: służąca], chodź szybko! Ojciec nie żyje. Ktoś wszedł do domu i go zabił.” – w taki sposób zareagowała Lizzie Andrew Borden, kiedy odkryła zwłoki własnego ojca Andrew Jacksona Bordena leżące bezwładnie na kapanie salonu. Niedługo potem Lizzie Borden została oskarżona o zamordowanie ojca i macochy. Jak do tego doszło? Jakie były motywy zbrodni? Jaka była i jest tożsamość zabójcy?
Lizzie Borden urodziła się 19 lipca 1860 roku w Fall River (stan Massachuetts / USA). Pochodziła z zamorzonej choć purytańskiej rodziny hołdującej wartością chrześcijańskim. Sama Lizzie czynnie brała udział w sprawach kościoła, szkółkach niedzielnych oraz chętnie pomagała emigrantom.
Jednakże to, co na zewnątrz wydaje się być perfekcyjną rodziną bez skazy, zwykle kryje w sobie mroczne sekrety, których wyjście na jaw pociągać może za sobą krwawe konsekwencje. Relacje pomiędzy Lizzie i jej macochą Abby Durfee Borden były jak nad wyraz formalne; Lizzie zwracała się do machory „pani Borden”. Na kilka miesięcy przed tajemniczym zabójstwem, ojciec Lizzie, za pomocą topora, uśmiercił gołębie należące do jego dziecka, z tego też powodu Lizzie oraz jej siostra Emma opuściły dom rodziny. Zaledwie parę dni przed morderstwem, w niewaśniony sposób, wszyscy domownicy zachorowali; choroba była prawdopodobnie spowodowana zatrutym jedzeniem.
4 sierpnia 1892 roku, o godzinie 10:45 / 11:10, Andrew Borden wraz z małżonka, po załatwieniu urzędowych spraw w banku i na poczcie, wrócił do domu. 30 minut później Lizzie odkryła zwłoki ojca w salonie. Przyczyną śmierci było zadanie wielu ciosów (41!), ostrym narzędziem (prawdopodobnie toporem lub siekierą) w głowę. Tego samego dnia, w sypialni, znaleziono ciało Abby. Kobieta została pozbawiana życia w podobny sposób co jej mąż (40 cisów).
Czynności śledcze trwały od 7 listopada do 2 grudnia 1892 rok. Proces rozpoczął się w czerwcu 1893 roku w New Bedford. Był to proces ściśle poszlakowy. Brak było jakichkolwiek dowodów wskazujących na to, iż Lizzie zabiła Abby i Andrew Bordenów. Co prawda, został znaleziony w piwnicy domu toporek, jednakże bez żadnych śladów krwi oraz brakowało mu części rączki. Bezpośrednimi poszlakami wskazującymi na sprawstwo Lizzie w zabójstwie były następujące fakty: (1) dzień przed zabójstwem oskarżona chciała zakupić cyjanowodór[1], (2) w związku z wcześniejszym zatruciem rodziny – żołądki zamordowanych przebadano na obecność tuziny w organizmie – nic nie wykryto, (3) przed zabójstwem Bordenów w Fall River zostało popełnione podobne morderstwo – jako się później okazało prawdziwy sprawca przebywał w innym mieście, (4) nie zostało potwierdzone, iż toporek znaleziony w piwnicy był narzędziem zbrodni – brak części rączki toporka mógł wskazywać na to, iż zostało od celowo odcięty, gdyż mógł być zakrwawiony, (5) kilka dni po śmierci Bordenów, Lizzie spaliła swoje ubrania.
20 czerwca 1893 roku Lizzie Borden została uniewinniona.
Według psychologów społecznych, głównymi faktorami wpływającymi na agresywne zachowania jednostki, charakteryzujące się nadzwyczajnym okrucieństwem, które występują w odpowiednio silnym natężeniu i częstotliwości, mogące prowadzić do zachowania destrukcyjnych i autodestrukcyjnych, to: podwyższony testosteron, alkohol, ból i niewygoda, frustracja, bezpośrednia prowokacja i odwet, obecność przedmiotów kojarzonych z agresją, naśladownictwo (teoria społecznego uczenia) oraz wpływ agresji oglądanej w środkach masowego przekazu (efekt znieczulenia).[2]
Inne sylwetki morderców nacechowane szczególnym okrucieństwem wobec ofiar: Herman Webster Mudgett, Ted Bundy, Henry Lee Lucas (film: Henry: Portrait of a Serial Killer),
Przypisy: [1] Cyjanowodór jest bardzo silnym związkiem toksycznym, gdzie śmiertelna dawka dla człowieka wynosi około 50 – 60 mg. Inne zastosowania: synteza organiczna, analiza chemiczna, pestycyd, gaz bojowy, stosowany w komorach gazowych. [2] Aronson E., Wilson D. T., Akert R.M., Psychologia społeczna. Serce i rozum, Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 1997, s.502 – 518.
コメント